Toruń w szoku: Były sanitariusz oskarżony o brutalne znęcanie się nad pacjentami

W Toruniu sprawa dotycząca byłego sanitariusza Marcina S. wzbudziła wiele emocji. Oskarżenia, które skierowała przeciwko niemu prokuratura, dotyczą rzekomego znęcania się nad pacjentami z problemami neurologicznymi w okresie pandemii COVID-19. Proces, jak podaje lokalna gazeta „Nowości”, jest skomplikowany i obejmuje zeznania aż 83 świadków.

Szokujące zarzuty wobec sanitariusza

Zgodnie z ustaleniami prokuratury, Marcin S. miał się dopuszczać licznych nadużyć w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu w latach 2020-2022. Zarzuty obejmują przypinanie pacjentów pasami bez powodu, kneblowanie ust papierowymi kulkami oraz zakrywanie twarzy kołdrą lub maseczką, co utrudniało oddychanie. Oskarżenie dotyczy także robienia półnagich zdjęć pacjentom i rozsyłania ich z obraźliwymi komentarzami.

Zachowanie Marcina S. zostało określone jako wyjątkowo okrutne wobec osób, które były całkowicie zależne od opieki medycznej. W przypadku uznania winy grozi mu kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Przebieg procesu sądowego

Akt oskarżenia trafił do sądu pod koniec 2022 roku, a proces rozpoczął się w połowie 2023 roku. Na razie odbyło się 12 rozpraw, na których trwa postępowanie dowodowe, w tym przesłuchania świadków. Kolejne posiedzenie zaplanowano na 16 października. Z uwagi na drastyczny charakter zarzutów oraz ochronę prywatności poszkodowanych pacjentów, rozprawy odbywają się za zamkniętymi drzwiami.

Odpowiedź oskarżonego i jego obrona

Podczas pierwszej rozprawy Marcin S. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Twierdził, że stosowanie pasów było standardową praktyką wobec agresywnych pacjentów. Argumentował, że wykonywał jedynie polecenia przełożonych i pielęgniarek, a nawet zasugerował, że padł ofiarą wewnętrznej zmowy w szpitalu.

Reakcja władz szpitala

Po pojawieniu się pierwszych sygnałów o nieodpowiednich zachowaniach Marcina S., dyrekcja szpitala natychmiast rozwiązała z nim umowę. Były sanitariusz miał wykształcenie techniczne i doświadczenie jako elektroautomatyk oraz pracował jako salowy. Po ujawnieniu zarzutów jego przyszłość zawodowa w służbie zdrowia została przekreślona.