Incydent z youtuberem i ochroniarzem w Toruńskim Centrum Rekrutacji Wojskowej

Na jednym z popularnych kanałów na Youtube, o nazwie „audyt obywatelski”, pojawiło się świeże video, prezentujące sytuację dość kontrowersyjną jaką zaobserwowano w Toruniu. Twórca kanału, znany youtuber, postanowił uwiecznić na nagraniu budynek zlokalizowany w samym sercu miasta, którego przeznaczeniem jest działanie jako Centrum Rekrutacji Wojskowej. Film cieszy się niebywałą popularnością – już dwa dni po umieszczeniu na portalu zgromadził ponad pół miliona wyświetleń.

Twórca „audytu obywatelskiego” podjął akcję nagrywania ww. centrum rekrutacyjnego na początku stycznia, kręcąc film przy ulicy Wały gen. Sikorskiego w Toruniu. Ochroniarz pracujący w tym obiekcie był zdania, że takie działania są nielegalne – według jego interpretacji prawa, youtuber nie powinien nagrywać wojskowego budynku.

Sytuacja zaczęła się dynamicznie rozwijać, gdy ochroniarz poprosił osobę filmującą – nieświadomą faktu, że ma do czynienia ze znanym twórcą internetowym – o przedstawienie dokumentów potwierdzających tożsamość. Po odmowie podjęcia takiego działania przez youtubera, stróż obiektu postanowił go zatrzymać. Sięgnął po broń i zagroził użyciem siły.

Nie przestraszyło to osobę nagrywającą i doprowadziło do zaangażowania wojskowego, który opuścił budynek centrum rekrutacyjnego. Major wyjaśnił, że twórca „audytu obywatelskiego” nie ma żadnej podstawy prawnej do prowadzenia takich działań, powołując się na Ustawę o Obronie Ojczyzny.

Ostatecznie pod budynkiem pojawiła się policja. Funkcjonariusze na miejscu najpierw długotrwale rozmawiali z przedstawicielem wojska, następnie skierowali swoją uwagę na youtubera i ochroniarza. Wyjaśnili, że osoba prowadząca nagranie nie dokonała czynu zabronionego.

Całość nagrań z Torunia stała się prawdziwym hitem w sieci. Już dwa dni po publikacji film zgromadził niemal pół miliona odsłon. Nie jest to pierwsza interakcja twórcy „audytu obywatelskiego” z toruńskimi instytucjami – niedawno portal ototorun.pl opisywał sytuację z nagrywaniem komina PGE Toruń przez tego youtubera. Wówczas jednak policjanci zdecydowali się na zatrzymanie internetowego twórcy, co spotkało się z krytyką sądów w Toruniu, stwierdzających brak podstaw do takiego działania. Youtuber wygrał w sądzie aż trzy razy przeciwko funkcjonariuszom.