W Grudziądzu doszło do niepokojącego zdarzenia, kiedy to żmija zygzakowata zaatakowała dużego psa. Niestety, mimo wysiłków weterynarzy, życia czworonoga nie udało się uratować. Niepokojącym jest również fakt, że sprawca ataku – jadowity gatunek węża – nie został odnaleziony.
Żmija zygzakowata jest jedynym rodzimym gatunkiem węża w Polsce, który jest jadowity. Łatwo go rozpoznać dzięki charakterystycznemu wzorowi na grzbiecie. W ciepłe, słoneczne dni tego typu gad często opuszcza swoje schronienia, aby ogrzewać się na promieniach słońca. Czasem jednak dochodzi do nieprzewidzianych i niebezpiecznych spotkań, takich jak ten, które miało miejsce 7 lipca.
Incydent z udziałem żmii zygzakowatej wydarzył się przy ulicy Kasprzaka w Grudziądzu. Wąż zaatakował dużego bernardyna. Mimo natychmiastowej pomocy, ukąszenie okazało się śmiertelne dla psa. Co gorsza, pomimo poszukiwań, nie udało się odnaleźć żmii.
Zwierzęciem, które nadal pozostaje na wolności, powinny zająć się odpowiednie służby. Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Grudziądzu apeluje do mieszkańców o zachowanie ostrożności i unikanie zbliżania się do żmii, jeśli takie zostanie napotkane.