Śmierć legendy toruńskiego wioślarstwa. Piotr Winczura nie żyje.

Toruński Akademicki Związek Sportowy UMK opłakuje stratę jednego z najważniejszych członków swojej społeczności – Piotra Winczury, znanego w środowisku wioślarskim jako „Wilk”. Była to postać wyjątkowa, której życie od lat 70-tych było nierozerwalnie związane z wioślarstwem. Winczura był nie tylko cenionym zawodnikiem, ale także skutecznym trenerem i aktywnym działaczem toruńskiego AZS UMK.

„Wilk” zdobył liczne mistrzostwa Polski i w latach 1980-86 reprezentował kraj na arenach międzynarodowych, biorąc udział w mistrzostwach świata oraz Europy. Po zakończeniu kariery zawodniczej, nie opuścił świata wioślarstwa. Przez wiele lat działał jako trener i członek zarządu AZS UMK. Poza tym Winczura pasjonował się również bieganiem, zarówno na nartach jak i tradycyjnym. Brał udział w maratonach krajowych i międzynarodowych, takich jak Berlin, Ateny czy Sewilla. Nie obawiał się też trudnego Biegu Rzeźnika.

Piotr Winczura był wielkim pasjonatem wioślarstwa. Jego doping i charakterystyczne flagi na „wędkach” były widoczne na każdej dużej imprezie wioślarskiej, gdzie startowała polska reprezentacja. Towarzyszył jej podczas rywalizacji na całym świecie. Członkowie AZS UMK w Toruniu z ogromnym smutkiem wspominają swojego kolegę.

Komunikat o jego śmierci wywołał wielki żal wśród toruńskiej społeczności sportowej. Prezydent Torunia, Michał Zaleski, podkreślił na łamach mediów społecznościowych, jak ważną postacią dla toruńskiego sportu był Piotr Winczura.

Były wioślarz zmagał się z ciężką chorobą i niestety przegrał tę walkę 3 września. Odszedł w wieku 66 lat.